FAQ
Profil
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Prywatne Wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
Galerie
Forum www.narutodattebayo.fora.pl Strona Główna
->
FanFick
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Regulamin
Przedstaw sie
Naruto
----------------
Ulubiona postać
Odcinki
Arty itp
OSTy
FanFicktion
Manga
----------------
Arty
FanFick
Działa Użytkovnikóv.
----------------
Viersze
Inne...
----------------
Hyde park
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
LadySchokolate
Wysłany: Pon 2:34, 24 Mar 2008
Temat postu:
Miałam gdzieś jeszcze jedno... Ale zagubiło się w akcji ^^
I ni ma xD
Emiko-chan
Wysłany: Sob 11:43, 15 Mar 2008
Temat postu:
Fajne xD. Soubiemu sie podoba ;3
LadySchokolate
Wysłany: Pią 2:53, 07 Mar 2008
Temat postu: ___Nadzieja zgubną jest___
__That is not dead witch can eternal lie, and with strange aeons even deadh may die'__
Howard Philip Lovencraft__
Świat widziany Twoimi oczyma wyglądał zupełnie inaczej...
Wyjątkowo...
Po śnieżnobiałym niebie leniwie płynęły błękitne obłoki. Kontrast, który utworzyła natura...Taki sam chciałeś mieć w swoim salonie.
Wiatr rozwiał liście, które ktoś skrupulatnie układał w wielki stos. Oczyma wyobraźni widziałeś, jak ktoś na nim ginie w piekielnych płomieniach. W kącikach ust na chwilę zaigrał uśmiech... Tak, Twój uśmiech.
Ludzie na ulicy łapią czapki i kapelusze. Wiatr na zewnątrz jest bardzo porywisty. I zaczęło padać. Widzisz krople deszczu igrające na Twojej szybie. Skrzące się paletą barw w ledwie dostrzegalnym jesiennym słońcu schowanym gdzieś za obłokami.
Trawa nabrała soczystych barw. Zieleń...
W zamku ktoś zaczął przekręciać klucz. Powoli, cicho.
Nie idziesz mu na przeciw, nie pragniesz przywitać owego gościa. Dobrze go znasz. Za dobrze.
Mówił, że odchodzi. Wiele razy. I zawsze wracał. Te zapłakane oczy już nic nie znaczął. Blask w nich dawno już wygasł, a Ty przestałeś odczuwać wszechogarniającą potrzebę posiadania zabwaki. Stał się dla Ciebie śmieciem.
Niewielka postać weszła do środka. Blondwłosa czupryna rozwiana była we wszystkich kierunkach świata.Wielkie zielone oczy, teraz całe czerwone i zapuchnięte od płaczu, patrzyły na Ciebie błagalnie. Drżące wargi próbowały ubrać myśli w słowa, a w miejscu, w którym stał, podłoga perliście skrzyła się od kropel deszczu i światła w korytarzu.
Spojrzałeś na ścienny zegar. Pół do ósmej. Zgłodniałeś.
Czarna ciecz w filiżance zdąźyła wystygnąć i stracić swój charakterystyczny aromat. Tobie to nie przeszkadzało. Wypiłeś zawartość filiżanki do końca. Z głuchym brzękiem odstawiłeś ją na spodek. Dźwięk był tak głośny, że rozszedł się echem po pustych ścianach pokoji Twojego mieszkania.
Zieleń... Kolor filiźanki. Zieleń oznaczająca nadzieję. Przeszło Ci przez myśl. Jednak już dawno porzuciłeś te sentymentalno-romantyczne bzdury i zająłeś się chwilą codzienną. Jedynie on stał na przeszkodzie Twojego szczęścia.
Chłopiec zdjął kurtkę i bez słowa wszedł do sypialni. Mokre ubranie lepiło się do niewielkiego ciała, a włosy przywarły do czoła i uszu.Po karu i plecach spływały mu zimne deszczowe krople. A po policzkach ciekły łzy. Podobne do kryształów.
Zapaliłeś papierosa. Szary dym otoczył Twoją twarz, sprawiając, że poczułeś się niewidzialny. Kątem oka obserwowałeś blondyna. Kiedyś było łatwiej. Jednak powoli wszystko się zmienia. Dąży do nieubłagalnego, ale jakże oczekiwanego końca. Tak samo jak to, co łączyło was. Niewidzialna nić została przecięta. Już dawno temu...
Na stole paliły się świece. Jedynie one ogrzewały jego niewielkie, przemarźnięte ciało. Rozglądając się po dobrze znanej mu sypialni poczuł nagły chłód.
To koniec... W końcu zrozumiał dławiącą prawdę. Położył się raz jeszcze na miękkiej poduszce starając się choć na chwilę zapomnieć o problemach. Zasnął...
Twoje stalowe oczy zauważyły materiał leżący na podłodze w korytarzu. Podniosłeś się chwytając w dłoń szalik. Barwy soczystej zieleni...
Wchodząc do sypialni zachowywałeś się bardzo cicho. Jakby zależało Ci na tym, ażeby postać w Twoim łóżku się nie obudziła. Przez siedem długich miesięcy był Twoim przyjacielem. Teraz stał się tylko zwykłą, wykorzystywaną zabawką.
Położyłeś się obok niego. Jego zaspane oczy otworzyły się na chwilę. Patrzyły ufnym wzrokiem. Zielone oczy...
Tej nocy jeszcze raz go wykorzystałeś. On chciał tylko Twojej miłości i zrozumienia. To Ty zmieniłeś jego życie...
Ostatnie spojrzenie na niewielkie ciało, w Twoim łóżku. Stygnące, zielone oczy. Ostatnie co widziałeś...
____
Przepraszam za wszelakie błędy... jest późno, nie mam Worda [bo podstępny format zebrał ze sobą wielkie żniwo pod postacią Worda, Ulubionych i połowy Tapet TT_TT]
Wiem, że denne, więc... liczę się ze szczerą oceną... [Pluś nie ma talenta TT_TT Pluś nie ma żadnego talenta TTT_TTT]
Pisane od tak... nie wyszło [wieeem!]. Naszła wena, bo wieczorem podziwiałam niebo. ; ]]
W sumie oprawa muzyczna też była świetna 'The Candy Spooky Theatre' się spisali. >^^<
Nie miałam pomysłu co do imion,... więc udawajmy, że to FF... ; ]]
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB: © 2001, 2002
phpBB Group
Template created by
The Fathom
Based on template of
Nick Mahon
Regulamin